Kupiłem kiełbasę. W xui soi, emulgatorów, barwników...
Czytam skład mydła: miód, laktoza, olejek z płatków róży...
Wniosek: lepiej jeść mydło.
***
Umiera stary Żyd. Jego żona pyta:
- Mosze, to komu zostawisz pozostałe pieniądze?
- A coś jeszcze zostało?
- Jeszcze trochę jest.
- Wiesz, Sara, już się trochę lepiej czuję.
***
- Doktorze, czy moje leczenie długo potrwa?
- Dopiero wylałem fundamenty pod dom... to znaczy, leczenie jest długie i skomplikowane.
***
Stirlitz budzi się z okropnym bólem głowy. Mętnym wzrokiem spogląda wokół: na stole bateria pustych butelek, obok naga posiniaczona kobieta, poza tym potworny bałagan, połamane meble...
Uśmiechnął się radośnie. W tym dniu, dniu Armii Czerwonej, zachował się jak prawdziwy radziecki oficer.
***
Macron wizytuje w Polsce. Morawiecki opowiada największe osiągnięcia:
- Damy trzynastą emeryturę, czternastą pensję górnikom, na każde dziecko pięćset złotych, uratujemy frankowiczów, zakupimy nowe F-35 od Stanów, każdy Polak zarobi minimum cztery tysiące złotych...
Macron przerywa:
- Mateusz, skąd wy na to wszystko weźmiecie pieniądze?
- Skąd... ekhm... Skąd...
- No, skąd?
- Skąd, ja mam, kurwa, wiedzieć...?
Czytam skład mydła: miód, laktoza, olejek z płatków róży...
Wniosek: lepiej jeść mydło.
***
Umiera stary Żyd. Jego żona pyta:
- Mosze, to komu zostawisz pozostałe pieniądze?
- A coś jeszcze zostało?
- Jeszcze trochę jest.
- Wiesz, Sara, już się trochę lepiej czuję.
***
- Doktorze, czy moje leczenie długo potrwa?
- Dopiero wylałem fundamenty pod dom... to znaczy, leczenie jest długie i skomplikowane.
***
Stirlitz budzi się z okropnym bólem głowy. Mętnym wzrokiem spogląda wokół: na stole bateria pustych butelek, obok naga posiniaczona kobieta, poza tym potworny bałagan, połamane meble...
Uśmiechnął się radośnie. W tym dniu, dniu Armii Czerwonej, zachował się jak prawdziwy radziecki oficer.
***
Macron wizytuje w Polsce. Morawiecki opowiada największe osiągnięcia:
- Damy trzynastą emeryturę, czternastą pensję górnikom, na każde dziecko pięćset złotych, uratujemy frankowiczów, zakupimy nowe F-35 od Stanów, każdy Polak zarobi minimum cztery tysiące złotych...
Macron przerywa:
- Mateusz, skąd wy na to wszystko weźmiecie pieniądze?
- Skąd... ekhm... Skąd...
- No, skąd?
- Skąd, ja mam, kurwa, wiedzieć...?