bar 54...odradzam wszystkim zainteresowanym ....mielismy to nieszczescie spedzadz tam sylwestra2010,ktory byl najgorszy w naszym zyciu... strasznie zawiedlismy sie wszystkim dosłownie. przez caly wieczor czlowiek nie zobaczyl chocby malego usmiechu na twarzach obsługi i szefostwa, to tak jakby tam byli za kare, ubior calej obslugi byl zenujacy tak jakby to byla zwykla patupajka a nie ZABAWA SYLWESTROWA szef w zwyklej bluzie, ochronirz ubrany tak jakby wlasnie mial isc na wykopki a nie na bal sylwestrowy ,a wystarczylaby zwykla czysta koszula !!! szefostwo i ochrona wrecz chamska i arogancka...nic dodac nic ujac .....nabili nas w butelke i tyle, mialy byc jak to na sylwestra zabawy,konkursy,karaoke,nauka tanca latino(zabawa) nic z tych rzeczy nie mialo miejsca,fajna muzyka(muzyka kiepska bez wielkich przebojow,w kolko to samo itp. mialo byc do kupienia w barze piwo w beczkach 10 lit, ktorego oczywiscie nie bylo jak sie pewnie wszyscy domyslili tylko wodeczka bo drozsza ...a jak wplacalismy pieniaki na bal to takie zapewnienia byly:(....byly za to kłotnie pretensje i straszenie ze strony ochrony (jak sie wychodzilo przewietrzyc sie to juz nie chcial wpuszczac bo mu sie przy drzwiach stac nie chce) , i obslugi i dodam ze nie bylo to po polnocy ale zaraz po godz.20 ze jaczyli na samym poczatku wiec nikt nie byl nawet podpity itp bo poczatek byl o 20godz ze jak sie nie podoba to aut... w wyniku czego goscie z kilku stolikow opuscili lokal o21godz.szok prawda!!.........nawet odliczania przed polnoca czlowiek nie uslyszal i sami musielismy sobie odliczac
impreza miala byc do ostatniego klienta oczywiscie ....a byla do ok.3,00 i DJ przez mikrofon poinformowal wszystkich ze to juz koniec i nam serdecznie dziekuja...czyli poprostu WON I KONIEC ja osobiscie nigdy juz tam nie wstapie,pewnie podobnie zrobi tez prawie te100osob ktore tam niestety byly...na \"super\" balu sylwestrowym
(

