Inko - nie wiem, dlaczego mnie poprawiasz. Napisałam dokładnie to samo w odpowiedzi na wcześniejszy post aimy.
Co do samej petycji - wprawdzie psa nie mam, a i moi znajomi to raczej kociarze, ale chętnie podpiszę. Oby tylko nie okazało się, że ludzie nie dorośli jeszcze do takiego pomysłu.

\"Przecież nie będę szła z psem 1 km żeby zrobił \"kupę\"\" - a jaka to różnica, kiedy Twój pupil zrobi kupę, skoro czy na wybiegu, czy w innym miejscu, kupę będziesz musiała sama sprzątnąć? Wybieg to wybieg, tam psa można spuścić ze smyczy, by sobie pobiegał, pobawił się z innymi pieskami. To nie szalet, w którym nie trzeba sprzątać, albo robi to za właściciela ktoś inny.

Też pierwsze słyszę, że \"prawie wszyscy\" mają dostęp, a sama pracuję w służbie zdrowia.

Powiedzonko na każdą okazję
Co do tematu - ochroniarze mają taką pracę, a nie inną. Muszą pilnować towaru. Jeśli towar ma niewielkie gabaryty tym bardziej muszą patrzeć ludziom na ręce. Ludzie ukradną wszystko - mi z wystawy zginęły puste pudełka po lekach i kremach, nie były dociążone, po wzięciu w rękę można było się zorientować że nic tam nie ma. Kiedyś wyszłam na zaplecze po jakiś lek dla klienta, to po powrocie nie było ani jego, ani.. plastikowej podkładki na pieniądze. Widocznie dalej jego grabie nie sięgnęły, ale świerzbiły zbyt mocno, by mógł wyjść z pustymi. A co dopiero, gdy sklep jest samoobsługowy, z rzeczami które są niewielkie i można je wynieść nawet w rękawie.
Rada? Jeśli nie chcesz, by ochroniarz wisiał Ci nad głową, nie dawaj mu do tego powodów, traktuj go jak powietrze. Na kogo ochroniarz najpierw zwróci uwagę - na kogoś, która zachowuje się naturalnie, nawet spędzając dużo czasu przy danym stoisku i przebierając w towarze, czy na kogoś kto non stop na niego zerka, denerwuje się, przy każdym kontakcie odkłada natychmiast towar i odchodzi gdzieś indziej? Gdybym była ochroniarzem, wisiałabym takiej osobie na plecach do momentu jej wyjścia, bo kto wie co kombinuje
Albo nie kupuj w sklepach z ochroną i tyle. Ty będziesz mieć spokój, a ochroniarze zajmą się prawdziwymi złodziejami.

Mogłeś sobie wyguglać:

PIP Suwałki
ul. Świerkowa 60, pok. 11 (II piętro)
od poniedziałku do piątku w godz. 7-15 - osobiście
telefonicznie: 087 566 46 77, 565 34 85

Nie ****likujcie tematów.

Nie lepiej bezpośrednio zadzwonić do straży miejskiej?

Zbierajcie, skoro to jest Wasze hobby.

Jeśli coś wiesz nt. tego zakładu, to zgłaszaj do PIP, Sanepidu i tym podobnych organów, które się tym zajmą. Chyba, że to coś w stylu \"słyszałem od kogoś, kto słyszał, że..\".

A kiedy sukienkowi nie starali się ingerować w nie swoje sprawy? Toć oni są pasterzami, którzy muszą prowadzić swoje owce i oni wiedzą lepiej, co powinniśmy robić.

Całe szczęście, że nie muszę mieć z nimi do czynienia. Szkoda tylko, że wciąż ich finansuję ze swoich podatków.

Zadać wolno, a że odpowiada nie grupa docelowa, a dzieci (wnioskuję z poziomu wypowiedzi), to inna sprawa. Ja już się przyzwyczaiłam do tego na tym forum

Co do tematu nie wypowiadam się, bo tu bielizny raczej nie kupuję. Kiedy jestem akurat w Suwałkach i mam taką potrzebę (może dwa razy na rok), to z reguły zaglądam do takiego małego sklepiku na Noniewicza, tuż przy wyjeździe spod III LO. A to dlatego, że lubię Atlantica, którego oni mają sporo. Czy jest to \"sexi bielizna\" - kwestia gustu.

Widocznie moderator ma inne poczucie humoru.

Ok, tylko, że Bedrocan i inne tego typu leki, np. Sativex, są przepisywane osobom chorym, do niwelowania pewnych nieprzyjemnych objawów. Jak to się ma do zwykłych, zdrowych ludzi? Dlaczego podpinają się pod coś, co ich nie dotyczy? Ot, zwykłe wykorzystywanie okazji. Z zawodowej ciekawości pogrzebałam trochę w sieci na ten temat, nie znalazłam prawie żadnych dyskusji osób naprawdę zainteresowanych (czyli chorych, było kilka fór dot. SM). Znalazłam masę tematów zakładanych przez osoby, które chcą \"załatwić\" sobie lek i szukają na to sposobów. Co mnie uderzyło to komentarze kilku osób z pewnego forum dot. legalizacji konopi, np.: \"jak bym miał takie pudełko po Bedrocanie to wystarczy tam dosypywać i nigdy by mi nie mogli nic zrobić\". Bez komentarza.

Byłeś świadkiem - wezwałeś pogotowie?

Wie, tylko wymagany jest dyplom magistra farmacji.