czesc wszystkim. nie bede juz sie powtarzala, ze Klezmerka ma racje, bo ma. niedawno zadzwonilam do ewy i umowilam sie z nia na adopcje psiaka. pelna kulturka, Ewa sie ze mna umowila danego dnia i se pomyslalam \"kurde, bylam tu 2 lata temu i nie chcieli mi psow nawet pokazac a tu prosze...\". ale co z tego, ze tylko ewa jest taka mila. weszlysmy na teren Pgk, przyszedl Pan, otworzyl nam drzwi i se ogladamy psiaki. widok straszny
o budach to ja nie wspomne, bo jest tak jak pisala Klezmerka. psiaki wychudzone, ze bieda z nedza normalnie. wystraszone biedactwa. powiedzialysmy ktorego psa chcemy a facet mi wyjezdza z tekstem ze ten pies to jest w schronisku bo kogos ugzryzl. chcial mnie zniechecic czy co? suczka pinczerek i niby wampir. ale mowie bierzemy. a teraz? niunia to aniołek, przytulaszczka nie z tej ziemi. widac ze jest niemilosiernie wdzieczna ze ja sie z tamtego piekla zabralo.takze, aby sie przekonac jak tam jest, trzeba tam pojsc i zobaczyc. te psy wspinajace sie po siatce, wychudzone, blagajace o pomoc. Klezmerka, przeslij m i te zdjecia, chce zobaczyc czy cos sie zmienilo do dzisiaj. pozdrawiam Was dziewczyny, badzcie silne.
